Cześć,
zastanawiam się nad jedną sprawą... Sztuki Walki - jakiekolwiek - są powiązane z tradycyjnym przekazem, tradycyjną linią przekazu. Oczywiście jest tak, że każde pokolenie nauczycieli dokonuje mniej lub większych modyfikacji dostosowując coś do siebie lub zwracając uwagę na "bardziej podchodzące techniki". Ale to jest aspekt techniczny i - według mnie - tak jest zawsze (a przynajmniej aby dany styl nie skostniał, choć mogę wyobrazić sobie naukę w dwóch wymiarach: tradycyjne linia przekazu i uwspółcześnione).
Jest natomiast jeszcze inny aspekt - to są informacje historyczne, wiedza o danym stylu, nauczycielach, nazwach, sposobach treningu, filozofii, medytacji, etc. powinna być traktowana jako baza wyjściowa dla dalszego rozwoju. Dla mnie właśnie ta historia, tradycja to jest coś co definiuje Sztuki Walki. Bez tego będą to tylko fizyczne ćwiczenia a przecież chodzi jeszcze o umysł i ducha. Jestem ciekawy czy dla osób ćwiczących Aikido, np. w Dojo Aikikan jest to ważne czy nie? Bo może powinniśmy traktować Aikido tylko na płaszczyźnie fizycznej? Hm, jeżeli tak by było to byłoby zaprzeczeniem idei O'sensei... oraz mojej. Mogłaby się z tego wywiązać ciekawa dyskusja w stylu "czym dla Ciebie jest Aikido i czym chcesz aby było" i dzięki temu oczekiwania dwóch stron byłyby dopasowane do siebie... no nie wiem...
Jakoś tak mnie powyższe "gryzie" bo wygląda, że nasze zainteresowanie zaczyna i kończy się na Etienne Leman Sensei - a czy nie powinniśmy tej wiedzy pogłębiać?
dzisiaj trochę "filozoficznie"... ;)
Serdeczności
Marcin Wielgopolan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz