Witam, dziś pierwszy trening w nowym roku. Ekipa stawiła się prawie w komplecie: grupa dzicięca i "starszaki" - jedyną przeszkodą była pogoda - po prostu zasypała całą Warszawę i z centrum jechało się średnio prawie dwie godziny na Tarchomin. Rozdałem certyfikaty (ale nie wszystkie), i ......do pracy. W nowym roku plan jest ambitny: opanować dzieci i zachęcic je do ćwiczeń (więcej ćwiczeń mniej zabawy), dla starszaków zwiększenie obciążenia więcej siłówki, aerobowych ćwiczeń oraz technika, technika, technika.
Ja zacząłem juz przygotowania do swojego egzaminu, szlifuję na razie zestaw 16 technik wykonywanych w suwari waza na czas - 45 sekun to limit. Liczy sie płynność i dokładność. Na razie trzymam kciuki sam za siebie.
środa, 6 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja też je trzymam za ciebie
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twój blog, jest ciekawy, zdjęcia z zajęć bardzo interesujące. Życzę powodzenia na egzaminie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
fanka :)