co znajdziecie na blogu?

W moim blogu będę opisywał zajęcia Aikido, które prowadzę w Dojo Aikikan w Jabłonnie. Jak znajdę czas to pojawią się inne przemyślenia. Zapraszam.

poniedziałek, 2 stycznia 2023

2022 Podsumowanie

 Hej,

normalnie podsumowanie pisze się w ostatni dzień "starego" roku, a ja postanowiłem trochę je przemyśleć i napisać już w nowym roku... :)

2022 to był dziwny rok - wydarzenia jakie w nim nastąpiły miały ogromny wpływ na mnie i moje postrzeganie świata, życia, ludzi. No to jedziemy;)

Styczeń 2022 - podejmuje decyzję, że odchodze z firmy do której dopiero co przyszedłem. Co mi nie odpowiada: relacja z przełożoną, niedopowiedzenia, i kilka innych tematów nie do napisania.

Luty 2022 - Rosja rozpoczęła wojnę z Ukrainą. Szczerze mówiąc nigdy nie przypuszczałem, że to co ogląda się na filmach, czyta w książkach - to to wszystko dzieje się w realu, u sąsiada (na Ukrainie). I do teraz niespecjalnie rozumiem ale to kwestia pieniędzy, bo wojna się do tego sprowadza, i do chorych (realizacji) myśli. Bezpośrednio dla mnie to w dniu wybuchu wojny dzwonienie po olej opałowy i później obserwowanie jak drożeje z dnia na dzień... i zakończenie pracy w BIK.

Marzec, Kwiecień 2022 - już poza pracą, trochę poszukiwanie jej, trochę zaangażowania w pomoc ( a to podrzucenie mleka do ośrodka uchodźców, a to pytanie co potrzeba w drugim, a to wpłata na konta pomocowe). Raczej spokojnie bo bez pracy trzeba mierzyć siły na zamiary, jak zawsze i wszędzie. CO jeszcze kojarzy mi się z tym okresem? Marcel jeżdżący do Ośrodka dla Uchodźców co sobotę, żeby ćwiczyć z dzieciakami i dorosłymi, na każdą wizytę przywoził siatkę słodyczy i je rozdawał - razem z żoną Dominiką. To było świetne.

Maj 2022 - trzy dni po Dniu Matki moja Mama doznała udaru, dojechaliśmy z siostra po 20 minutach, potem karetka, etc. Byłem bezpośrednim świadkiem i obserwatorem jak udar "zabiera" całą lewą stronę ciała Mamy, karetka zabiera do szpitala. Kolejne tygodnie to codzienne wizyty w szpitalu (jeździłem z ojcem, bo też trzeba było dać wsparcie, bo już ledwo chodzi ale dzielnie, codziennie jeździł). Wiecie co było pozytywne w tym wszystkim? Personel, który biegał i pomagał wszystkim pacjentom - to był pozytyw. No i lekarki, które szczerze mówiły, że walczą z bólem Mamy bo leczenie nie daje rezultatu (do tego dołożył się szpiczak kości od 7 lat, dwa razy covid19). No i bezsilność

Czerwiec 2022 - no cóż, to będzie kojarzył się tylko z 23 czerwca i godziną 10:20 kiedy Mama zmarła. Z czym jeszcze? Że o 14:00 mieliśmy już akt zgonu wydany w urzędzie i że tak szybko człowiek zaczyna być wylogowany. Potem pogrzeb, czytanie na cmentarzu podziękowań z naszej strony do osób, które przyszły, pilnowanie czy wszystko się wydarzy odpowiednio, pilnowanie ojca, żeby nie dostał drugiego zawału, stypa i nowa rzeczywistość...

Lipiec 2022 - załatwianie spraw spadkowych, ogarnięcie ( i do teraz) ojca. a na koniec lipca znajomy wyciągnął mnie do pracy tymczasowej. Córka młodsza broni pracę na UW!

Sierpień 2022 - po dwóch tygodniach na umowie o pracę składam wypowiedzenie bo dostałem ciekawsza propozycję. Na koniec sierpnia dowiaduję się, że Dojo Aikikan (Aikido) nie ruszy od września bo remont się przeciąga - więc finalizuję plan odejścia z dotychczasowego klubu (przygotowany i uprzedzany od dwóch lat), i co? Kolejne dwa miesiące gehenny ze swoimi senseiami, których traktowało się bardzo blisko a teraz okazuje się, że odejście jest gorsze niż z jakiejś sekty. $-tego sierpnia przybłąkał się mały kot do nas - i została podjęta decyzja, że zostaje; nazwaliśmy go Ben (po Benie Kenobi :) )

Wrzesień 2022 - nowa praca, nowe wyzwania, nowi ludzie, stare problemy :) no i szukanie zastępcy do Dojo Aikikan w Jabłonnie

Październik 2022 - nadal nie ma treningów - szkoła w remoncie. Nie ma decyzji o moim odejściu z klubu bo nie ma nikogo kto chciałby przyjeżdżać do Jabłonny i prowadzić zajęcia. Decyzja M&M: zamykamy sale. Wracam z propozycją, że skoro mają zamykać to może ja... jest kwota wykupnego (dużo), negocjacje - nadal dużo ale biorę to :)

Listopad 2022 - wznawiamy treningi Aikido w Dojo Aikikan - wszystko się stabilizuje, bardzo powoli bo doświadczenie rozmów z senseiami pozostanie na długo wewnątrz mnie. Zacząłem kurs masażu (jest świetny)

Grudzień 2022 - miał być stabilny przecież są święta, etc. Nic bardziej mylnego. W dniu 7 grudnia dowiaduję się, że nie żyje mój kolega z którym w 1999 roku zaczynaliśmy - jako old boye - treningi Aikido, Był stolarzem i zrobił wiele rzeczy w moim domu, był moim zbrojmistrzem bo moja broń w Aikido zrobiona jest przez niego. Rany gościa - ale informacja, jaki cios... Dobrze, że jest Aikido - ale w głowie to wszystko cały czas siedzi.

Nie wiem czy wszystko udało mi się wypisać (na pewno nie). Co po tym roku?

Żyć trzeba tym co tu i teraz, plany jak robić to tylko takie, żeby było co zjeść i zapłacić za rachunki. Jedyna najważniejsza rzecz to ZDROWIE - jak je masz to na resztę zarobisz. Co jeszcze jest ważne? Wieczorem uczciwie spojrzeć w lustro i rozpoznać swoją twarz. Rodzina jest ważna ale trzeba wiedzieć kto w tej rodzinie jest ważny - na pewno nie wszyscy, trzeba zdrową selekcję zrobić.

Co w Aikido - trzeba się rozwijać. Będę szukał poza dotychczasowym nurtem ponieważ według mnie są pewne luki, które trzeba wypełnić. Trzeba poznać nowych ludzi i poznać nowe Aikido, po 23 latach człowiek nadal jest początkującym ;)

Dbać o innych o i siebie, stworzyć nowe logo klubu i stronę, uśmiechać się i może w końcu przypomnieć sobie, że w nocy można spać dłużej niż 4 godziny.

I cieszyć się każda chwilą, i oglądać i czytać książki Star Wars i o Japonii, może zacząć się uczyć jakiegoś fajnego języka, i grać na shakuhachi, i cieszyć się drobnostkami


to pewnie nie wszystkie myśli ale najważniejsze ująłem

serdeczności

Marcin Wielgopolan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz